Staż w Koncur Group
29/07/2019Metoda GOLD
czyli uczmy się na błędach.
Niepowodzenie przywraca ludziom wszystkie cnoty, jakie pomyślność im odbiera.
Prawda zbyt łatwo wiedzie nas ku pewności, błąd jest często o wiele bardziej pouczający.
Sukces, czy porażka?
Porażka dla rozsądnego człowieka nie jest wrogiem, lecz sprzymierzeńcem. Jest motywacją do ciągłego samodoskonalenia i wprowadzania zmian, pomaga pozostać elastycznym. Sukcesy, chociaż są przyjemne i cieszą, są także niebezpieczne, ponieważ rozleniwiają nas, czynią ospałymi.
Można to porównać do posiadania samochodu: dopóki usterki wydają się mało znaczące i nie wpływają na komfort jazdy, wielu z nas je zbagatelizuje. Ciężko nam będzie znaleźć czas, energię i fundusze aby sprawdzić, skąd dochodzi okazjonalny stukot, albo aby regularnie sprawdzać stan techniczny samochodu. Zawsze znajdzie się coś bardziej naglącego, a czasem po prostu zapomnimy. Jeśli jednak wydarzy się jakaś poważniejsza usterka, która naraża nasze bezpieczeństwo lub uniemożliwia korzystanie z samochodu, jesteśmy zmuszeni do działania - najczęściej oddajemy wtedy samochód do specjalisty, co wiąże się nie tylko z kosztami, ale także niedogodnościami wynikającymi z czasowego braku auta.
Gdzie zmierzam? Otóż jeżdżący samochód to nasz sukces, zepsuty - porażka. Często zdarza się, że zadowoleni z tego, że pojazd spełnia swoją funkcję, bagatelizujemy drobne naprawy i zabiegi, których maszyna potrzebuje. W rezultacie może się okazać, że z prostej i taniej w zlikwidowaniu, niegroźnej usterki, nagle robi nam się problem, który wymaga dłuższej wizyty u mechanika, lub na stałe obniża wartość samochodu. Nie sprawdzanie stanów płynów mogło doprowadzić do zatarcia lub przegrzania silnika, a stukot mógł być zwiastunem uszkodzonego sworznia wahacza, lub innej ważnej części.
Mam nadzieję, że udało mi się przekazać to, co chciałam - sukces jest świetny, ale to porażka uczy nas, jak go osiągnąć i utrzymać przy sobie jak najdłużej.
Oczywiście, aby porażka była przydatna, trzeba umieć wyciągnąć z niej wnioski. Inaczej nasz “samochód” będzie się wciąż psuł, a my wpadniemy w błędne koło. I tutaj właśnie wkracza metoda GOLD, czyli:
G-goal - Jaki był twój cel?
O-outcome - Jaki jest rezultat?
L-learn - Czego się nauczyłeś?
D-differently - Co następnym razem zrobisz inaczej?
Goal - Jaki był twój cel?
Określenie celu to pierwszy krok, do rozpoczęcia akcji. Przystępując do nowego zadania powinniśmy zadać sobie pytanie: co chcemy osiągnąć? Nie można po prostu pracować i wychodzić z założenia, że może coś wyjdzie, może będzie dobrze. O tym, jak dobrze określić cel, będziecie mogli przeczytać na naszym blogu już niedługo. Na razie jednak wróćmy do tematu.
Postanowienie, jaki rezultat chcemy osiągnąć, powinno być początkiem każdego naszego przedsięwzięcia. Należy więc potraktować go jako pierwszy krok do rozpoczęcia analizy rezultatów. Zwłaszcza, że może się okazać, iż gdzieś podczas pracy pierwotny cel tak naprawdę zniknął nam z oczu, a my skupiamy się na sprawach innych.
Outcome - Jaki jest rezultat?
Teraz jest czas, aby przyjrzeć się rzeczywistości. Możemy stworzyć tabelę, w której dla porównania z jednej strony napiszemy, jaki mieliśmy cel, a z drugiej to, co rzeczywiście osiągnęliśmy. W ten sposób czarno na białym zobaczymy, co się udało, a co nie. Nie ma tutaj miejsca na usprawiedliwienia czy wymówki. Musimy podejść do sprawy uczciwie i bez złudzeń. Postarajmy się też zbytnio nie rozpraszać i spróbujmy nie formułować jeszcze wniosków - całą uwagę musimy skupić na teraźniejszym zadaniu, aby dobrze przygotować się do dalszego ciągu naszej analizy. Jest to bardzo ważny krok, ponieważ jeśli nie uznamy swojej porażki i własnych błędów, nie będziemy w stanie wyciągnąć z nich prawidłowych wniosków.
Learn - Czego się nauczyłeś?
Czas na wnioski. Wiemy już, co wyszło, a co nie, ale nie wiemy dlaczego? Nazwijmy problemy, które wystąpiły w trakcie realizacji celów. Im bardziej będziemy w tym punkcie dokładni, tym łatwiej będzie nam w kolejnym etapie. Jeśli widzimy, że zabrakło czasu, postarajmy się sprecyzować dlaczego. Może kontakt był utrudniony? Zbyt duży natłok zadań? Źle ustalony harmonogram prac, bądź brak priorytetów? Zła organizacja? Problem z dostawcą?
Ważne jest jednak, aby identyfikować problemy, a nie szukać winnych. Jeśli kolega czegoś nie zrobił, zadajmy pytanie dlaczego? Nie zakładajmy, że był leniwy lub po prostu się nie wyrobił. Być może miał zbyt dużo innych obowiązków? Może materiały nie dotarły do niego na czas? Zbyt późno dostał informację? Miał problem z maszyną?
Kluczem do sukcesu jest tutaj dociekliwość i nieustępliwość, a także uczciwość w stosunku do innych i do siebie.
Differently - Co następnym razem zrobisz inaczej?
Kiedy znamy problemy, łatwiej jest stawić im czoła. Wiemy już, z czym będziemy musieli uporać się w przyszłości, oraz jakie podejścia i rozwiązania nie działają. Czas na trochę kreatywności w odkrywaniu nowych dróg, które pozwolą w przyszłości osiągnąć upragniony cel. Nie bójmy się nieszablonowych rozwiązań. Nie ma złych pomysłów, a jeśli nawet coś się nie sprawdzi, może nas zainspirować do innego rozwiązania, lub wskazać drogę, która jest ślepym zaułkiem i stratą czasu. Ważne jest, aby po wszystkim nie zarzucać pomysłów, ale konsekwentnie wcielać je w życie. Czasem może się to wydawać trudne - ciężko nam zmienić przyzwyczajenia lub procesy, które według nas są dobre. Jeśli jednak zaciśniemy zęby i spróbujemy to jest możliwość, że nasza praca stanie się łatwiejsza, szybsza, wydajniejsza i mniej stresująca. Jak widać, gra jest warta świeczki. Jest jeszcze jeden powód, dla którego nie wolno nam zapominać o wprowadzaniu w życie pomysłów do których doszliśmy - jeśli tego nie zrobimy, cały czas, który poświęciliśmy na analizę metodą GOLD będzie, najzwyczajniej w świecie, zmarnowany.
Przykład
Aby lepiej zobrazować zastosowanie metody GOLD w prawdziwym życiu, podam pewien przykład.
Karolina pracuje w agencji reklamowej. Dostała zadanie, aby wymienić naklejki na firmowym samochodzie, gdyż stare się zużyły i nie wyglądały estetycznie. Rezultatem jej pracy były nowe, krzywo przyklejone napisy i zadarta nieestetycznie folia.
Niezadowolony szef postanowił omówić z nią całą sytuację z wykorzystaniem metody GOLD.
-Pani Karolino, jaki był Pani CEL?
-Samochód miał mieć nowe, ładniejsze naklejki.
-Dobrze. Jaki jest REZULTAT?
-Naklejki są wyklejone trochę krzywo, a w niektórych miejscach folia nie do końca się trzyma.
-Nie da się ukryć. Co zrobiła Pani źle? Czego się Pani NAUCZYŁA?
-Chyba niezbyt dokładnie odtłuściłam powierzchnię. Poza tym naklejek było dużo i musiałam się spieszyć, żeby zdążyć. Przez to przez przypadek pozadzierałam folię.
-A dlaczego się Pani spieszyła? Miała Pani cały tydzień, to aż nadto na kilka naklejek.
-Ponieważ za późno się za wszystko zabrałam. Myślałam, że mam tyle czasu, że nie muszę się spieszyć i wciąż to odkładałam.
-Co następnym razem zrobi Pani INACZEJ?
-Następnym razem nie będę czekać do ostatniej chwili. Zostawię sobie zapas czasu.
-Bardzo dobrze. A więc za tydzień chcę to widzieć w praktyce.
Mam nadzieję, że ten przykład pozwolił trochę lepiej pokazać, na czym GOLD polega. Oczywiście, nie można poprzestać na mówieniu - trzeba pamiętać o wprowadzeniu udoskonaleń i wykorzystaniu wniosków, do których się doszło. Warto po wdrożeniu nowych rozwiązań poświęcić trochę czasu na ponowną analizę - w ten sposób sprawdzimy, czy udało nam się rozwiązać problemy oraz czy przy okazji nie powstały nowe. Pamiętajmy, że zawsze jest miejsce na poprawę.
Nie pozostało mi już nic innego jak tylko zachęcić do korzystania z GOLD, pozostawienia komentarza oraz przeczytania innych artykułów ;)